Przychodzi mól książkowy do lekarza z papierkiem w uchu.
Panie doktorze, panie doktorze, mam coś w uchu, niech pan ratuje!
Lekarz namyślił się i przepisał Amol, bo czym leczyć mole, jak nie Amolem
Ale Amol nie zadziałał. Lekarz duma i duma, w końcu zlecił analizę krwi. Hemoglobina w normie, glukoza w normie, próby wątrobowe wzorowe. Nic nie wskazuje na pochodzenie papierka. W końcu po długich poszukiwaniach okazało się, że w Niemczech znajduje się specjalne laboratorium przeznaczone tylko dla moli książkowych. Tak więc lekarz pobrał próbki, zapakował je skrupulatnie i wysłał specjalnym kurierem. Po tygodniu przyszedł wynik. Rozdarta z niecierpliwości koperta ujawniła straszną diagnozę:
Zbyt wysoki poziom celulozy.

Przychodzi mól książkowy do lekarza z papierkiem w uchu.
Panie doktorze, panie doktorze, mam coś w uchu, niech pan ratuje!
Lekarz namyślił się i przepisał Amol, bo czym leczyć mole, jak nie Amolem
Ale Amol nie zadziałał. Lekarz duma i duma, w końcu zlecił analizę krwi. Hemoglobina w normie, glukoza w normie, próby wątrobowe wzorowe. Nic nie wskazuje na pochodzenie...

Przychodzi mól książkowy do lekarza i mówi:
- Panie doktorze ostatnio mnie mdli...
- Proszę więc omijać romanse i przyjść za tydzień do kontroli.

Po tygodniu mól przychodzi znowu i mówi:
- Panie doktorze teraz ktoś chce mnie zabić...
- Proszę więc zostawić kryminały i schować się w szafie dla bezpieczeństwa.

W kolejnym tygodniu mól przychodzi z podbitym okiem do lekarza.
- Dlaczego mnie nie posłuchałeś? - pyta lekarz
- Posłuchałem... I niestety przez Pana wszedłem na terytorium wroga!

Przychodzi mól książkowy do lekarza i mówi:
- Panie doktorze ostatnio mnie mdli...
- Proszę więc omijać romanse i przyjść za tydzień do kontroli.

Po tygodniu mól przychodzi znowu i mówi:
- Panie doktorze teraz ktoś chce mnie zabić...
- Proszę więc zostawić kryminały i schować się w szafie dla bezpieczeństwa.

W kolejnym tygodniu mól przychodzi z podbitym okiem do lekarza.
...

Przychodzi mól książkowy ze "Sztuką kochania"pod pachą.
-Pan nadal samotny?-Pyta lekarz.
-Już nie-odpowiada mól.-Chodzę z Wisłocką.

Przychodzi mól książkowy ze "Sztuką kochania"pod pachą.
-Pan nadal samotny?-Pyta lekarz.
-Już nie-odpowiada mól.-Chodzę z Wisłocką.

Przychodzi mól książkowy do lekarza - okulisty, na kontrolne badania.
Lekarz mówi:
- Drogi Panie mam dla Pana dobrą i złą wiadomość.
- Niech Pan zacznie od dobrej, doktorze.
- Otóż już niedługo będzie Pan mógł czytać bez okularów.
- To cudownie, a ta zła wiadomość?
- Ucz się Pan Breille'a

Przychodzi mól książkowy do lekarza - okulisty, na kontrolne badania.
Lekarz mówi:
- Drogi Panie mam dla Pana dobrą i złą wiadomość.
- Niech Pan zacznie od dobrej, doktorze.
- Otóż już niedługo będzie Pan mógł czytać bez okularów.
- To cudownie, a ta zła wiadomość?
- Ucz się Pan Breille'a

Przychodzi mól książkowy do lekarza i mówi: Panie doktorze ja czytam i czytam i mam coraz bardziej muskularne ciało. Lekarz na to: proszę pana to tylko się cieszyć, a ja od dziś będę polecał wszystkim moim pacjentom przekładanie kartek - tak dla zdrowotności, bo jak spojrzę na pana to to działa. Niebywała współzależność - czytanie i mięśnie - tempora amores.

Przychodzi mól książkowy do lekarza i mówi: Panie doktorze ja czytam i czytam i mam coraz bardziej muskularne ciało. Lekarz na to: proszę pana to tylko się cieszyć, a ja od dziś będę polecał wszystkim moim pacjentom przekładanie kartek - tak dla zdrowotności, bo jak spojrzę na pana to to działa. Niebywała współzależność - czytanie i mięśnie - tempora amores.

Przychodzi mól książkowy do lekarza z książką przyssaną do twarzy.
- Co Panu dolega?
- Wciągnęła mnie lektura.

Przychodzi mól książkowy do lekarza z książką przyssaną do twarzy.
- Co Panu dolega?
- Wciągnęła mnie lektura.

Przychodzi mól książkowy do lekarza, a lekarz też namolny.

Przychodzi mól książkowy do lekarza, a lekarz też namolny.

Przychodzi mól książkowy do lekarza...a lekarza zmuliło.

Przychodzi mól książkowy do lekarza...a lekarza zmuliło.

Przychodzi mól książkowy do lekarza.
- Dzień dobry! Panie doktorze mam problem z ... ekhm... "Małym księciem"...
- Czyżby "powieść" była za krótka ?
- Nie, po prostu często wzrusza kobiety...

Przychodzi mól książkowy do lekarza.
- Dzień dobry! Panie doktorze mam problem z ... ekhm... "Małym księciem"...
- Czyżby "powieść" była za krótka ?
- Nie, po prostu często wzrusza kobiety...

Przychodzi mól książkowy do lekarza i zaczyna narzekać, że niewyspany, że głodny, że spragniony - nie może spać, jeść, pić, bo czyta. Na to lekarz pyta jaką książkę mól czyta. Mól odpowiada, że nie pamięta tytułu, ale książka jest gruba, ma bardzo wielu bohaterów. Lekarz próbuje pomóc i wymienia tytułu kojarzonych przez siebie książek. Niestety to żadna z nich. Pokazuje więc okładki książek, które posiada w gabinecie - nadal niecelne strzały. W pewnej chwili wzrok mola pada na książkę telefoniczną. Mól radośnie krzyczy, że to ta. Lekarz bierze książkę do ręki, streszcza ją molowi i odprawia do domu.
Po paru dniach mól wraca do lekarza zalany łzami, że ten go oszukał i pominął istotnych bohaterów z książki telefonicznej. Na co lekarz daje molowi książeczkę z opisami leków i zachęca do powrotu, po jej zakończeniu. I tak lekarz pozbywa się ciężkiego pacjenta, ponieważ nazwy leków podane w książeczce są ciężkie do odczytania, a przeciwwskazania i skutki uboczne przerażające.

Przychodzi mól książkowy do lekarza i zaczyna narzekać, że niewyspany, że głodny, że spragniony - nie może spać, jeść, pić, bo czyta. Na to lekarz pyta jaką książkę mól czyta. Mól odpowiada, że nie pamięta tytułu, ale książka jest gruba, ma bardzo wielu bohaterów. Lekarz próbuje pomóc i wymienia tytułu kojarzonych przez siebie książek. Niestety to żadna z nich. Pokazuje...